Marzena wierzy, że wciąż jeszcze ma kontrolę nad swoim sielankowym, od dawna poukładanym życiem. Mąż to jedno, kochanek to zupełnie inna bajka – tak sobie przynajmniej wmawia. Jednak uwikłana w romans z młodszym mężczyzną, który zajmuje coraz więcej miejsca w jej życiu, dzień po dniu traci dobre relacje z najbliższymi, kłamie, kręci, plączę się... Mąż długo niczego nie podejrzewa; kochanek robi się z kolei coraz bardziej nachalny, wręcz toksyczny. Twierdzi, że się w Marzenie zakochał, ale czy to na pewno jest miłość? Zakazany związek nabiera tempa, wciąga bohaterów w wir wydarzeń, nierozerwalnie splatając ich losy. Szarpanina emocjonalna Jacka i Marzeny przypomina szaloną jazdę górską kolejką; w tle Hubert – mąż, który coraz mniej wie o własnej ukochanej. Podgryzana wyrzutami sumienia wiarołomna żona codziennie obiecuje sobie, że niebawem to wszystko zakończy, ale z każdym dzwonkiem telefonu myśli tylko o dłoniach kochanka na swojej nagiej skórze. Jednak wraz ze słodko-gorzkim romansem pojawiają się dramatyczne wydarzenia, których bohaterka nie mogła przewidzieć. Łańcuszek zdarzeń doprowadza do nieodwracalnej tragedii, a życie kolejny raz pokazuje, że nie da się ranić innych bez żadnych konsekwencji…
Takie rzeczy się dzieją. Słyszymy o nich. Nigdy jednak nie dotyczą nas i naszych bliskich. Tylko Ci zaginieni mają przecież rodziny, znajomych. Są czyimiś sąsiadami. Jak wygląda życie osób, którzy stracili bliską osobę w niewyjaśnionych okolicznościach? I tak właśnie było z Moniką, która wyszła z domu i... zniknęła. Ślad po niej się urywa. Co się z nią stało? Uciekła, popełniła samobójstwo, została porwana?
(...)Czy ona jeszcze żyje? Każdy dźwięk telefonu jest jak rozpalana nadzieja, która gaśnie bardzo szybko. Czy można żerować na cudzym nieszczęściu? Oskarżać zrozpaczonego męża o zabójstwo swojej żony? Odwracanie wzroku, litość i oskarżenia - tak wygląda codzienność. Czy da się po czymś takim wrócić do normalnego życia i być jeszcze choć przez chwilę szczęśliwym? Święta, urodziny, pusty talerz przy wigilijnym stole. Każdy kąt mieszkania, który przypomina o obecności córki, siostry, żony... Bardzo dobra i jednocześnie trudna historia, pokazująca ludzki dramat i emocje jakie temu towarzyszą. Z pewną dozą strachu i niecierpliwości sięgam po drugą część.
Katarzyna Misiołek urodzona 25 listopada 1974 roku w Krakowie, gdzie mieszka do dziś. Studiowała w Wyższej Szkole Pedagogicznej w Krakowie; z wykształcenia filolog polski. Przez kilka lat mieszała w Rzymie- mieście, które jest bliskie jej sercu. Po powrocie do Polski rozpoczęła współpracę z kilkoma wydawnictwami prasowymi. Pracowała również jako tłumaczka, radiowa pogodynka i hostessa. W wolnych chwilach pisze powieści, uczy się hiszpańskiego i podróżuje.
(...)Obecnie w druku ukazały się trzy książki autorki: "Niekochana"(2014), "Ostatni dzień roku"(2015) oraz "Dziewczyna, która przepadła"(2016). "Ostatni dzień roku" jak mówi sama autorka jest czystą fikcją literacką mającą odzwierciedlenie w dzisiejszym świecie- dotyczy zaginięć osób w naszym kraju jak i poza jego granicami. Powieść ukazuje nie tylko tragedię osób zaginionych ale także ich bliskich. Pisząc "Ostatni dzień roku" autorka bazowała na historiach ludzi, o których przeczytała w sieci. Widziała, iż bliscy osób zaginionych każdego dnia oczekują na jakiś znak i liczą na cud. To wiara i nadzieja, że wszystko w końcu się wyjaśni daje im siłę do walki i życia. "Ostatni dzień roku" jest pierwszą częścią historii zaginionej Moniki. Narratorem jest Magda- młodsza siostra głównej bohaterki, która dokładnie opisuje postępy w poszukiwaniu oraz przeżycia rodziny od dnia zaginięcia Moniki aż do jej odnalezienia (8 lat). Książka czytana jednym tchem, zapiera dech w piersi, trzyma w napięciu do ostatnich chwil. W wielu momentach przewidywalna, w innych zaś zaskakująca i wzruszająca do łez. Pokazuje nam, że nigdy nie można się poddawać, gdyż "nadzieja umiera ostatnia". Powieść pokazuje nam tragedię całej rodziny oraz każdego z osobna. Widzimy, iż łączy ich jedno (Monika) a dzieli tak wiele. Pewnego dnia w nieznanych okolicznościach bez śladu znika trzydziestoletnia kobieta imieniem Monika. Jak się później dowiadujemy wyszła tylko do pobliskiego sklepu zabierając tylko portfel i klucze. Zaniepokojony mąż po powrocie z pracy zastaje puste mieszkanie, początkowo nic sobie z tego nie robiąc. Jednak, gdy żona nie wraca przez dłuższy czas postanawia jej szukać. Kobieta pozostawiła w domu torebkę oraz telefon, więc nie mogła pójść daleko. Obdzwoniwszy rodzinę wpada w coraz większy stres. Zastanawia się gdzie mogła podziać się małżonka tuż przed organizowaną imprezą noworoczną. Niestety w ciągu ostatniego czasu i przeżytych nieszczęść (strata dziecka, załamanie nerwowe) Kuba podejrzewa, iż żona mogła targnąć się na swoje życie. Zgłasza sprawę na policję po czym jedzie do siostry Moniki aby ją o wszystkim powiadomić. Kobieta wraz ze swym chłopakiem właśnie szykowali się do spędzenia wspólnego Sylwestra. Niestety zamiast miłej zabawy cała trójka wyrusza w miasto na poszukiwanie zaginionej. Z godziny a godzinę szanse na znalezienie jej są nikłe. Kuba zrzuca na głowę Magdy poinformowanie rodziców o zaistniałej sytuacji. Tragedia zatacza szerszy krąg, rodzice załamują się mimo to szukają pomocy u jasnowidzów i detektywów. Magda po poznaniu rodzinnych sekretów, popada w rozpacz i obwinia się o zaginięcie siostry. Postanawia zmienić swoje dotychczasowe życie: porzuca studia, zrywa z Bartkiem, powraca do rodzinnego domu i zaczyna włóczyć się po pubach i wdawać w przelotne romanse z mężczyznami (przez , których traktowana jest jak dziwka). Początkowo spędza czas na poszukiwaniach siostry i rozwieszaniu plakatów, jednak z czasem podejmuje pracę w księgarni i wyprowadza się na stancję (jej współlokatorki to Ela i Justyna). Mijają dni i miesiące a po Monice ani śladu. Policja nie znalazła żadnego tropu. Rodzina działa na własną rękę idąc za głosem detektywów. Kuba wyrusza do Hamburga w celu przeszukania pobliskich burdeli- niestety powraca z marnym skutkiem. Kolejnym miejscem, które odwiedza w raz z Magdą za namową detektywa jest Ełk a mianowicie Zgromadzenie zwane "Piewcy Nowego Świata". Na jego teren wejść może tylko Magda jednak i tam poszukiwania nie przynoszą rezultatów. Do domu powracają z niczym. Kuba coraz bardziej zaczyna tracić nadzieję i godzić się z zaistniałą sytuacją. Magda oraz rodzice Moniki nie poddają się jednak. Dwudziestodwuletnia kobieta szuka na własną rękę w pobliskich miejscowościach, po głowie krąży jej myśl, że siostra jest gdzieś przetrzymywana. Niebawem Magda traci pracę i popada w kłopoty finansowe. Stres i tragedia jaką przechodzi popychają ją do częstego jedzenia, co przelicza się na jej przyrost wagi. Kobieta postanawia zadbać o siebie, więcej się ruszać i znaleźć pracę. Ostatecznie zatrudnia się w Herbaciarni z czego się bardzo cieszy. Pewnego razu Mirek (ojciec Magdy i Moniki) otrzymuje meila z pogróżkami i żądaniem okupu. Bez namysłu zdobywa oznaczone 20 tysięcy i postanawia przekazać je domniemanym porywaczom. Dzięki czujności Bożeny(żony), która zgłasza całą sprawę na policję akcja jest patrolowana. Pieniądze przekazuje Magda, która zostaje lekko ranna. Dzięki akcji policji oszuści zostają złapani (jeden ginie podczas ucieczki) a pieniądze odzyskane. Kuba coraz bardziej oddala się od rodziny, postanawia sprzedać mieszkanie i oddać rzeczy Moniki. Pomaga mu w tym Magda, jednak gdy odkrywa, że mężczyzna ma kogoś zupełnie się od niego odcina. W dniu swych 23 urodzi Magda wyrusza na mała przejażdżkę do pobliskich miejscowości i tam w barze poznaje przystojnego Saszę. Spędzają wspólnie kilkugodzinną podróż po czy ich drogi rozchodzą się na kilka miesięcy. W międzyczasie Magdalena odbywa podróż do Zakopanego, chce się trochę zrelaksować i zapomnieć. W restauracji poznaje Jacka- przystojnego szatyna o ciemnych oczach. Ucinają miłe pogawędki i odbywają podróż kolejką a Gubałówkę, następnie lądują w jego mieszkanku. Magda zdaje sobie sprawę z tego jak postępuje i w co się wplątuje i ucieka. Następnego dnia wybiera się spacerem na Morskie Oko gdzie poznaje sześćdziesięcioletniego, niebieskookiego mężczyznę imieniem Marian. Różnica wieku nie wpływa na ich sympatyczną rozmowę podczas, której dowiaduje się, iż Marian jest zielarzem zajmującym się medycyną alternatywną. Magda poznaje także znaczenie słów Mesa Chamanica- szamanizm. Polega na pracy z energią w celu pozbycia się złych emocji. Dokonuje się tego za pomocą herbaty ze stu ziół i owadożernej rośliny amazońskiej. Działanie służy uwolnieniu dobrej energii, detoksykacji. Nazajutrz rano Magda spakowała się i powróciła do domu. Podczas podróży otrzymała od matki niepokojący telefon z prośbą o włączenie informacji. w telewizji nadawano, iż w Stargardzie pewna kobieta przypadkowo odkrywa, iż mąż kupił posesje i często na nią jeździ. Postanawia go śledzić i tam też jest świadkiem przetrzymywania przez niego młodej dziewczyny. Sprawę zgłasza na policję a ci odkrywają na posesji ciała jedenastu kobiet. Matka podejrzewa, iż jedną z nich jest jej córka, jednak Magda wybija jej tą myśl z głowy. Każdy powoli zaczyna żyć swoim życiem. Pewnego dnia Magda wpada ponownie na Saszę i od tamtej chwili ich drogi są nierozłączne. Zakochani pobierają się i doczekują potomstwa- pięknej córeczki Julki. Wszystko zaczyna się układać, gdyż jeden telefon niweczy wszystko. Matka informuje Magdę, iż otrzymali telefon z Katowic o odnalezieniu Moniki, kobieta żyje jednak jest w ciężkim stanie psychicznym (doznała szoku pourazowego). Rodzina wyrusza w podróż aby ją odzyskać. Od tej pory to w ich rękach jest aby powróciła do zdrowia i dawnego życia. Bohaterowie: Magda- narratorka, siostra zaginionej Moniki Monika- zaginiona trzydziestolatka Jakub- mąż Moniki Bartek- ex chłopak Magdy Bożena- mama Moniki i Magdy Mirek- tata Moniki i Magdy Renata- ciotka Moniki i Magdy Bogna - koleżanka Magdy Jeremi- ex chłopak Bogny Olka i Marta- koleżanki Magdy i Bogny Kamieński- detektyw dający trop na Ełk Karolina Nowakowska- dziennikarka robiąca program o zaginionych Aneta P. - zaginiona kobieta, która po kłótni z mężem wyjechała do przyjaciółki bez jakichkolwiek informacji Waldek P.- mąż zaginionej Anety Beata- przyjaciółka Anety Wanda- przyjaciółka Moniki z lat szkolnych Emily Kelton- dziewczyna z Wielkiej Brytanii , której zaginęła siostra Grace Adrian- przypadkowy kochanek Magdy z baru Ela i Justyna- współlokatorki Magdy Jurek- rudowłosy barman Olaf- kolega Bogny organizujący imprezę Joanna Fedoruk- policjantka pomagająca rannej Magdzie Radosław Nowakowski i Tomasz Król- oszuści wymuszający okup za Monikę Karolina- koleżanka Moniki z lat szkolnych Pani Halina- kelnerka z baru Barbara- właścicielka Herbaciarni, szefowa Magdy Jacek- ciemnooki szatyn poznany w Zakopanem Pani Helena- gaździna, u której Magda wynajęła pokój Marian- sześćdziesięcioletni mężczyzna poznany nad Morskim Okiem Iwona- kochanka Kuby, matka jego dzieci Sasza- przystojny szatyn o szarych oczach,z pochodzenia rosjanin; mąż Magdy Julka- córka Magdy i Saszy Miejsca akcji: Hamburg- poszukiwanie Moniki w burdelach Ełk- poszukiwanie w zgromadzeniu Stargard- miejscowość, w której zabito 11 kobiet Zakopane- weekendowy wyjazd Magdy Kielce- miejscowość gdzie znaleziono Monikę Kilka pobliskich miejscowości odwiedzanych a niewymienionych z nazwy. "A wystarczy czasem jedno spojrzenie, które może ocalić tysiące istnień". Nie bądźmy obojętni na czyjąś krzywdę. Nigdy nie wiemy w jakiej nam przyjdzie znaleźć się sytuacji.
Walka ze stratą. Prawie codziennie słyszymy o zaginięciach. Ludzie zostają uprowadzani, mordowani, znikają bez śladu, uciekają. Co czuje wtedy rodzina, najbliżsi? Jak radzą sobie z tą niewiadomą? Katarzyna Misiołek porusza ten trudny temat. „Ostatni dzień roku” to bolesna walka ze stratą i radzeniem sobie z niepewnością jaka bierze w swoje macki najbliższych Moniki, która w Sylwestra znika bez śladu. „Czułam się tak,
(...)jakbym rozpadła się na tysiąc drobnych kawałków, każdego dnia nadaremnie usiłując zebrać je wszystkie do kupy. Problem polegał na tym, że zawsze, kiedy już myślałam, że najgorsze minęło, kompletnie się rozsypywałam…” Sylwester każdemu kojarzy się z dobrą zabawą, jednak ten pamiętny Sylwester Magda zapamięta na zawsze – jej siostra Monika znika bez śladu. Magda wraz z najbliższymi rozpoczynają poszukiwania, zgłaszają zaginięcie na policję. Nikt nie umiem im pomóc – detektywi, jasnowidze, informatorzy – wszyscy okazują się bezsilni. Jak radzić sobie ze stratą, z niepewnością? Magda każe siebie za to, co spotkało jej siostrę. Uważa, że nie może jej spotkać nic dobrego, że nie ma prawa do szczęścia i miłości. Rzuca studia, zrywa ze swoim chłopakiem, godzi się na przypadkowy sex z obcymi mężczyznami. Wszystko, by czuła się źle, zbrukana, nieszczęśliwa. Czy jej siostra żyje? Czy Monika się odnajdzie? „Świat jest urządzony na zasadzie brutalnego kontrastu – piękno zderza się z najohydniejszą brzydotą, okrucieństwo z miłosierdziem, dramat z banalną farsą.” Książka opisuje radzenie sobie ze stratą bliskiej osoby. Nie chodzi o śmierć i żałobę, ale o coś gorszego. Bo wiadomo, że czas leczy rany i w końcu każdy kiedyś kończy opłakiwanie zmarłego. A co, gdy ktoś bliski zaginie, nie ma o nim żadnych wieści. Ta niepewność, brak informacji, te ciągłe myśli piętrzące się w głowie. To gorsze niż żałoba. Nie wiedzieć, co dzieje się z bliską osobą, czy żyje, czy uciekła, czy ją porwano… Nikomu nie życzę takiej sytuacji. Autorka przedstawia taką właśnie historię pisaną z punktu widzenia siostry zaginionej. Wychodzą na jaw różne tajemnice. Każdy bliski radzi sobie inaczej w tej trudnej sytuacji. Mijają dni, tygodnie, miesiące, lata, a dziura w sercu nie maleje, nie zabliźnia się rana. W tym przypadku czas nie leczy ran, lecz trzeba w jakiś sposób się przystosować do życia bez zaginionej osoby. „Ostatni dzień roku” to książka, która zaskoczyła mnie bardzo pozytywnie. Muszę się przyznać, że byłam nastawiona nieco sceptycznie do tej lektury. Jednak już od pierwszych stron zaciekawiła mnie tak bardzo, że nie umiałam jej odłożyć choćby na chwilę. Książka jest przepełniona emocjami, które przeżywamy razem z bohaterami podczas czytania. Nie umiem sobie nawet wyobrazić, co czuje główna bohaterka i reszta bliskich osób zaginionej Moniki, jednak autorka doskonale oddaje klimat i wręcz czujemy, że jesteśmy w centrum wydarzeń. „Świat przypomina teatr, na którego deskach jednocześnie rozgrywają się i dramat, i komedia.” Pomysł na książę jest ciekawy i wręcz idealny na scenariusz filmowy. Książka oddaje prawdziwe życie, prawdziwą historię, bo zaginięcia zdarzają się bardzo często. Cieszę się, że coraz więcej pisarzy opisuje w swoich powieściach trudne tematy, które dosięgają nas codziennie. Autorka zadbała o każdy szczegół. Bohaterowie są bardzo dobrze wykreowani, nie mają w sobie nic drażniącego. Każdy przeżywa stratę na swój sposób. Bezsilność jaką czują bohaterowie jest tak dobrze oddana, że przeżywamy ją razem z nimi. Autorka doskonale pokazała ten stan zawieszenia w teraźniejszości, kiedy cały świat pędzi do przodu. Dla bliskich Moniki czas się zatrzymał i pozostają w swoim smutnym, popapranym i przepełnionym żalem świecie. Książę czyta się szybko i przyjemnie, mimo iż porusza przygnębiający temat. Opisać coś tak trudnego i smutnego, w sposób by czytelnik nie mógł się oderwać od czytania, na pewno nie jest łatwo. Katarzyna Misiołek zdała ten egzamin celująco i tym samym mogę dumnie powiedzieć, że mamy dobrych, bardzo dobrych polskich pisarzy i powinniśmy częściej sięgać po literaturę rodaków. „Ostatni dzień roku” polecam każdemu, bo jest to książka, którą warto przeczytać i mieć na swojej półce.
Pozycja została dodana do koszyka.
Jeśli nie wiesz, do czego służy koszyk, kliknij tutaj, aby poznać szczegóły.
Nie pokazuj tego więcej
SOWA OPAC :: wersja 6.4.2 (2024-11-21)
Oprogramowanie dostarczone przez SOKRATES-software.
Wszelkie uwagi dotyczące oprogramowania prosimy zgłaszać w bibliotece.
I tak właśnie było z Moniką, która wyszła z domu i... zniknęła. Ślad po niej się urywa. Co się z nią stało? Uciekła, popełniła samobójstwo, została porwana? (...) Czy ona jeszcze żyje? Każdy dźwięk telefonu jest jak rozpalana nadzieja, która gaśnie bardzo szybko. Czy można żerować na cudzym nieszczęściu? Oskarżać zrozpaczonego męża o zabójstwo swojej żony? Odwracanie wzroku, litość i oskarżenia - tak wygląda codzienność. Czy da się po czymś takim wrócić do normalnego życia i być jeszcze choć przez chwilę szczęśliwym? Święta, urodziny, pusty talerz przy wigilijnym stole. Każdy kąt mieszkania, który przypomina o obecności córki, siostry, żony...
Bardzo dobra i jednocześnie trudna historia, pokazująca ludzki dramat i emocje jakie temu towarzyszą. Z pewną dozą strachu i niecierpliwości sięgam po drugą część.
"Ostatni dzień roku" jak mówi sama autorka jest czystą fikcją literacką mającą odzwierciedlenie w dzisiejszym świecie- dotyczy zaginięć osób w naszym kraju jak i poza jego granicami. Powieść ukazuje nie tylko tragedię osób zaginionych ale także ich bliskich.
Pisząc "Ostatni dzień roku" autorka bazowała na historiach ludzi, o których przeczytała w sieci. Widziała, iż bliscy osób zaginionych każdego dnia oczekują na jakiś znak i liczą na cud. To wiara i nadzieja, że wszystko w końcu się wyjaśni daje im siłę do walki i życia.
"Ostatni dzień roku" jest pierwszą częścią historii zaginionej Moniki. Narratorem jest Magda- młodsza siostra głównej bohaterki, która dokładnie opisuje postępy w poszukiwaniu oraz przeżycia rodziny od dnia zaginięcia Moniki aż do jej odnalezienia (8 lat).
Książka czytana jednym tchem, zapiera dech w piersi, trzyma w napięciu do ostatnich chwil. W wielu momentach przewidywalna, w innych zaś zaskakująca i wzruszająca do łez. Pokazuje nam, że nigdy nie można się poddawać, gdyż "nadzieja umiera ostatnia". Powieść pokazuje nam tragedię całej rodziny oraz każdego z osobna. Widzimy, iż łączy ich jedno (Monika) a dzieli tak wiele.
Pewnego dnia w nieznanych okolicznościach bez śladu znika trzydziestoletnia kobieta imieniem Monika. Jak się później dowiadujemy wyszła tylko do pobliskiego sklepu zabierając tylko portfel i klucze.
Zaniepokojony mąż po powrocie z pracy zastaje puste mieszkanie, początkowo nic sobie z tego nie robiąc. Jednak, gdy żona nie wraca przez dłuższy czas postanawia jej szukać. Kobieta pozostawiła w domu torebkę oraz telefon, więc nie mogła pójść daleko. Obdzwoniwszy rodzinę wpada w coraz większy stres. Zastanawia się gdzie mogła podziać się małżonka tuż przed organizowaną imprezą noworoczną. Niestety w ciągu ostatniego czasu i przeżytych nieszczęść (strata dziecka, załamanie nerwowe) Kuba podejrzewa, iż żona mogła targnąć się na swoje życie. Zgłasza sprawę na policję po czym jedzie do siostry Moniki aby ją o wszystkim powiadomić. Kobieta wraz ze swym chłopakiem właśnie szykowali się do spędzenia wspólnego Sylwestra. Niestety zamiast miłej zabawy cała trójka wyrusza w miasto na poszukiwanie zaginionej. Z godziny a godzinę szanse na znalezienie jej są nikłe. Kuba zrzuca na głowę Magdy poinformowanie rodziców o zaistniałej sytuacji. Tragedia zatacza szerszy krąg, rodzice załamują się mimo to szukają pomocy u jasnowidzów i detektywów. Magda po poznaniu rodzinnych sekretów, popada w rozpacz i obwinia się o zaginięcie siostry. Postanawia zmienić swoje dotychczasowe życie: porzuca studia, zrywa z Bartkiem, powraca do rodzinnego domu i zaczyna włóczyć się po pubach i wdawać w przelotne romanse z mężczyznami (przez , których traktowana jest jak dziwka). Początkowo spędza czas na poszukiwaniach siostry i rozwieszaniu plakatów, jednak z czasem podejmuje pracę w księgarni i wyprowadza się na stancję (jej współlokatorki to Ela i Justyna). Mijają dni i miesiące a po Monice ani śladu. Policja nie znalazła żadnego tropu. Rodzina działa na własną rękę idąc za głosem detektywów. Kuba wyrusza do Hamburga w celu przeszukania pobliskich burdeli- niestety powraca z marnym skutkiem. Kolejnym miejscem, które odwiedza w raz z Magdą za namową detektywa jest Ełk a mianowicie Zgromadzenie zwane "Piewcy Nowego Świata". Na jego teren wejść może tylko Magda jednak i tam poszukiwania nie przynoszą rezultatów. Do domu powracają z niczym. Kuba coraz bardziej zaczyna tracić nadzieję i godzić się z zaistniałą sytuacją. Magda oraz rodzice Moniki nie poddają się jednak. Dwudziestodwuletnia kobieta szuka na własną rękę w pobliskich miejscowościach, po głowie krąży jej myśl, że siostra jest gdzieś przetrzymywana. Niebawem Magda traci pracę i popada w kłopoty finansowe. Stres i tragedia jaką przechodzi popychają ją do częstego jedzenia, co przelicza się na jej przyrost wagi. Kobieta postanawia zadbać o siebie, więcej się ruszać i znaleźć pracę. Ostatecznie zatrudnia się w Herbaciarni z czego się bardzo cieszy.
Pewnego razu Mirek (ojciec Magdy i Moniki) otrzymuje meila z pogróżkami i żądaniem okupu. Bez namysłu zdobywa oznaczone 20 tysięcy i postanawia przekazać je domniemanym porywaczom. Dzięki czujności Bożeny(żony), która zgłasza całą sprawę na policję akcja jest patrolowana. Pieniądze przekazuje Magda, która zostaje lekko ranna. Dzięki akcji policji oszuści zostają złapani (jeden ginie podczas ucieczki) a pieniądze odzyskane.
Kuba coraz bardziej oddala się od rodziny, postanawia sprzedać mieszkanie i oddać rzeczy Moniki. Pomaga mu w tym Magda, jednak gdy odkrywa, że mężczyzna ma kogoś zupełnie się od niego odcina. W dniu swych 23 urodzi Magda wyrusza na mała przejażdżkę do pobliskich miejscowości i tam w barze poznaje przystojnego Saszę. Spędzają wspólnie kilkugodzinną podróż po czy ich drogi rozchodzą się na kilka miesięcy. W międzyczasie Magdalena odbywa podróż do Zakopanego, chce się trochę zrelaksować i zapomnieć. W restauracji poznaje Jacka- przystojnego szatyna o ciemnych oczach. Ucinają miłe pogawędki i odbywają podróż kolejką a Gubałówkę, następnie lądują w jego mieszkanku. Magda zdaje sobie sprawę z tego jak postępuje i w co się wplątuje i ucieka. Następnego dnia wybiera się spacerem na Morskie Oko gdzie poznaje sześćdziesięcioletniego, niebieskookiego mężczyznę imieniem Marian. Różnica wieku nie wpływa na ich sympatyczną rozmowę podczas, której dowiaduje się, iż Marian jest zielarzem zajmującym się medycyną alternatywną. Magda poznaje także znaczenie słów Mesa Chamanica- szamanizm. Polega na pracy z energią w celu pozbycia się złych emocji. Dokonuje się tego za pomocą herbaty ze stu ziół i owadożernej rośliny amazońskiej. Działanie służy uwolnieniu dobrej energii, detoksykacji.
Nazajutrz rano Magda spakowała się i powróciła do domu. Podczas podróży otrzymała od matki niepokojący telefon z prośbą o włączenie informacji. w telewizji nadawano, iż w Stargardzie pewna kobieta przypadkowo odkrywa, iż mąż kupił posesje i często na nią jeździ. Postanawia go śledzić i tam też jest świadkiem przetrzymywania przez niego młodej dziewczyny. Sprawę zgłasza na policję a ci odkrywają na posesji ciała jedenastu kobiet. Matka podejrzewa, iż jedną z nich jest jej córka, jednak Magda wybija jej tą myśl z głowy.
Każdy powoli zaczyna żyć swoim życiem. Pewnego dnia Magda wpada ponownie na Saszę i od tamtej chwili ich drogi są nierozłączne. Zakochani pobierają się i doczekują potomstwa- pięknej córeczki Julki. Wszystko zaczyna się układać, gdyż jeden telefon niweczy wszystko. Matka informuje Magdę, iż otrzymali telefon z Katowic o odnalezieniu Moniki, kobieta żyje jednak jest w ciężkim stanie psychicznym (doznała szoku pourazowego). Rodzina wyrusza w podróż aby ją odzyskać. Od tej pory to w ich rękach jest aby powróciła do zdrowia i dawnego życia.
Bohaterowie: Magda- narratorka, siostra zaginionej Moniki Monika- zaginiona trzydziestolatka Jakub- mąż Moniki Bartek- ex chłopak Magdy Bożena- mama Moniki i Magdy Mirek- tata Moniki i Magdy Renata- ciotka Moniki i Magdy Bogna - koleżanka Magdy Jeremi- ex chłopak Bogny Olka i Marta- koleżanki Magdy i Bogny Kamieński- detektyw dający trop na Ełk Karolina Nowakowska- dziennikarka robiąca program o zaginionych Aneta P. - zaginiona kobieta, która po kłótni z mężem wyjechała do przyjaciółki bez jakichkolwiek informacji Waldek P.- mąż zaginionej Anety Beata- przyjaciółka Anety Wanda- przyjaciółka Moniki z lat szkolnych Emily Kelton- dziewczyna z Wielkiej Brytanii , której zaginęła siostra Grace Adrian- przypadkowy kochanek Magdy z baru Ela i Justyna- współlokatorki Magdy Jurek- rudowłosy barman Olaf- kolega Bogny organizujący imprezę Joanna Fedoruk- policjantka pomagająca rannej Magdzie Radosław Nowakowski i Tomasz Król- oszuści wymuszający okup za Monikę Karolina- koleżanka Moniki z lat szkolnych Pani Halina- kelnerka z baru Barbara- właścicielka Herbaciarni, szefowa Magdy Jacek- ciemnooki szatyn poznany w Zakopanem Pani Helena- gaździna, u której Magda wynajęła pokój Marian- sześćdziesięcioletni mężczyzna poznany nad Morskim Okiem Iwona- kochanka Kuby, matka jego dzieci Sasza- przystojny szatyn o szarych oczach,z pochodzenia rosjanin; mąż Magdy Julka- córka Magdy i Saszy Miejsca akcji: Hamburg- poszukiwanie Moniki w burdelach Ełk- poszukiwanie w zgromadzeniu Stargard- miejscowość, w której zabito 11 kobiet Zakopane- weekendowy wyjazd Magdy Kielce- miejscowość gdzie znaleziono Monikę Kilka pobliskich miejscowości odwiedzanych a niewymienionych z nazwy.
"A wystarczy czasem jedno spojrzenie, które może ocalić tysiące istnień". Nie bądźmy obojętni na czyjąś krzywdę. Nigdy nie wiemy w jakiej nam przyjdzie znaleźć się sytuacji.
Prawie codziennie słyszymy o zaginięciach. Ludzie zostają uprowadzani, mordowani, znikają bez śladu, uciekają. Co czuje wtedy rodzina, najbliżsi? Jak radzą sobie z tą niewiadomą? Katarzyna Misiołek porusza ten trudny temat. „Ostatni dzień roku” to bolesna walka ze stratą i radzeniem sobie z niepewnością jaka bierze w swoje macki najbliższych Moniki, która w Sylwestra znika bez śladu.
„Czułam się tak, (...) jakbym rozpadła się na tysiąc drobnych kawałków, każdego dnia nadaremnie usiłując zebrać je wszystkie do kupy. Problem polegał na tym, że zawsze, kiedy już myślałam, że najgorsze minęło, kompletnie się rozsypywałam…” Sylwester każdemu kojarzy się z dobrą zabawą, jednak ten pamiętny Sylwester Magda zapamięta na zawsze – jej siostra Monika znika bez śladu. Magda wraz z najbliższymi rozpoczynają poszukiwania, zgłaszają zaginięcie na policję. Nikt nie umiem im pomóc – detektywi, jasnowidze, informatorzy – wszyscy okazują się bezsilni. Jak radzić sobie ze stratą, z niepewnością? Magda każe siebie za to, co spotkało jej siostrę. Uważa, że nie może jej spotkać nic dobrego, że nie ma prawa do szczęścia i miłości. Rzuca studia, zrywa ze swoim chłopakiem, godzi się na przypadkowy sex z obcymi mężczyznami. Wszystko, by czuła się źle, zbrukana, nieszczęśliwa. Czy jej siostra żyje? Czy Monika się odnajdzie?
„Świat jest urządzony na zasadzie brutalnego kontrastu – piękno zderza się z najohydniejszą brzydotą, okrucieństwo z miłosierdziem, dramat z banalną farsą.” Książka opisuje radzenie sobie ze stratą bliskiej osoby. Nie chodzi o śmierć i żałobę, ale o coś gorszego. Bo wiadomo, że czas leczy rany i w końcu każdy kiedyś kończy opłakiwanie zmarłego. A co, gdy ktoś bliski zaginie, nie ma o nim żadnych wieści. Ta niepewność, brak informacji, te ciągłe myśli piętrzące się w głowie. To gorsze niż żałoba. Nie wiedzieć, co dzieje się z bliską osobą, czy żyje, czy uciekła, czy ją porwano… Nikomu nie życzę takiej sytuacji. Autorka przedstawia taką właśnie historię pisaną z punktu widzenia siostry zaginionej. Wychodzą na jaw różne tajemnice. Każdy bliski radzi sobie inaczej w tej trudnej sytuacji. Mijają dni, tygodnie, miesiące, lata, a dziura w sercu nie maleje, nie zabliźnia się rana. W tym przypadku czas nie leczy ran, lecz trzeba w jakiś sposób się przystosować do życia bez zaginionej osoby.
„Ostatni dzień roku” to książka, która zaskoczyła mnie bardzo pozytywnie. Muszę się przyznać, że byłam nastawiona nieco sceptycznie do tej lektury. Jednak już od pierwszych stron zaciekawiła mnie tak bardzo, że nie umiałam jej odłożyć choćby na chwilę. Książka jest przepełniona emocjami, które przeżywamy razem z bohaterami podczas czytania. Nie umiem sobie nawet wyobrazić, co czuje główna bohaterka i reszta bliskich osób zaginionej Moniki, jednak autorka doskonale oddaje klimat i wręcz czujemy, że jesteśmy w centrum wydarzeń.
„Świat przypomina teatr, na którego deskach jednocześnie rozgrywają się i dramat, i komedia.” Pomysł na książę jest ciekawy i wręcz idealny na scenariusz filmowy. Książka oddaje prawdziwe życie, prawdziwą historię, bo zaginięcia zdarzają się bardzo często. Cieszę się, że coraz więcej pisarzy opisuje w swoich powieściach trudne tematy, które dosięgają nas codziennie. Autorka zadbała o każdy szczegół. Bohaterowie są bardzo dobrze wykreowani, nie mają w sobie nic drażniącego. Każdy przeżywa stratę na swój sposób. Bezsilność jaką czują bohaterowie jest tak dobrze oddana, że przeżywamy ją razem z nimi. Autorka doskonale pokazała ten stan zawieszenia w teraźniejszości, kiedy cały świat pędzi do przodu. Dla bliskich Moniki czas się zatrzymał i pozostają w swoim smutnym, popapranym i przepełnionym żalem świecie.
Książę czyta się szybko i przyjemnie, mimo iż porusza przygnębiający temat. Opisać coś tak trudnego i smutnego, w sposób by czytelnik nie mógł się oderwać od czytania, na pewno nie jest łatwo. Katarzyna Misiołek zdała ten egzamin celująco i tym samym mogę dumnie powiedzieć, że mamy dobrych, bardzo dobrych polskich pisarzy i powinniśmy częściej sięgać po literaturę rodaków. „Ostatni dzień roku” polecam każdemu, bo jest to książka, którą warto przeczytać i mieć na swojej półce.